Na wstępie zacznę od tego, że o koncercie Dawida w moim mieście dowiedziałam się już w październiku, mimo iż oficjalne ogłoszenie miało miejsce w marcu (?, jakoś tak), no ale się gra, się ma :D
Od razu mówię, nie jestem fanką Kwiata, nie mój typ muzyki, samego gościa nie oceniam, bo w sumie nie interesuję się nim :D No ale powiedziałam sobie w październiku, że pójdę, tak z ciekawości. W sumie ostatecznie skończyło się to tak, że decyzja o pójściu wynikła spontanicznie godzinę przed koncertem - mecz Polska-Irlandia Płn. jednak ponad wszystko, i tak poświęciłam ostatnie 5 meczu :>
Co mogę powiedzieć o koncercie? No dziwnie się czułam znając tylko niektóre single (i tak nie wszystkie były zaśpiewane, gdzie moje ukochane ''Szepczę'' :('' i ''Nasze Miasto'', ale dałam radę :D Głos może nie jakiś majstersztyk, ale fajnie brzmi na żywo, obiektywnie mówię, że naprawdę Dawid zrobił postęp :)
Jedyne co mnie denerwowało, to (jak mniemam) 3 Kwiatanators przede mną, przez które miałam utrudnione udokumentowywanie koncertu :D No i ogólnie chyba każdy, kto stał obok wspomnianych trzech dziewcząt przyzna, że nie było łatwo :)
Co mogę powiedzieć o koncercie? No dziwnie się czułam znając tylko niektóre single (i tak nie wszystkie były zaśpiewane, gdzie moje ukochane ''Szepczę'' :('' i ''Nasze Miasto'', ale dałam radę :D Głos może nie jakiś majstersztyk, ale fajnie brzmi na żywo, obiektywnie mówię, że naprawdę Dawid zrobił postęp :)
Jedyne co mnie denerwowało, to (jak mniemam) 3 Kwiatanators przede mną, przez które miałam utrudnione udokumentowywanie koncertu :D No i ogólnie chyba każdy, kto stał obok wspomnianych trzech dziewcząt przyzna, że nie było łatwo :)
Nic już więcej nie mówię, bo nie mam nawet co :D Po koncercie zmyłam się do domu, nie czekałam na autografy, ani nic :P
Filmiki: